Jeśli już postanowiliśmy założyć do naszych aut opony zimowe, warto wybrać bieżnikowane, które sprawdzają się na śniegu doskonale a w dodatku są dużo tańsze od tradycyjnych.
Jeszcze do niedawna bieżnikowanie opon przeprowadzało się głównie w przypadku dużych aut ciężarowych, gdzie koszt nowej opony był spory. Obecnie opony bieżnikowane z powodzeniem stosuje się w samochodach osobowych. Liczba użytkowników takich opon stale rośnie.
W dużym śniegu świetnie sprawdzają się opony o wzorach typowo śniegowych. – Wśród opon bieżnikowanych mamy wzory typowo ekstremalne, tworzone na wzór opon śnieżnych skandynawskich – mówi Maciej Laskowski, sprzedawca opon. – Klienci bardzo sobie je chwalą. Choć europejskie wzory też bardzo dobrze sprawdzają się w naszych warunkach.
Tradycyjna nowa opona zimowa to wydatek minimum 250 zł za oponę.
W przypadku opon regenerowanych, które polecamy, musimy liczyć się w kosztem zaledwie rzędu około 150 zł za sztukę.
Wymieniając cztery opony możemy zatem zaoszczędzić nawet 500 zł a to już całkiem sporo.
Jeszcze bardziej ekonomiczna opcją jest wymiana tylko 2 opon na osi napędzanej. – W naszym klimacie to spokojnie wystarcza – powiedział nam jeden z Gdyńskich taksówkarzy. – Ważne, żeby się nie zakopać w śniegu. A opony zimowe na jednej osi w zupełności to zadanie wypełniają.
Na czym polega bieżnikowanie opon?
Bieżnikowanie opon to proces przedłużający żywotność opony polegający na nałożeniu nowego bieżnika w miejsce zużytego. Opony bieżnikowane nazywa się także regenerowanymi.
Obecnie stosuje się powszechnie dwie metody bieżnikowania:
- bieżnikowanie na gorąco – opona po usunięciu starego bieżnika jest obkładana pasem nowej gumy, a następnie umieszczana w specjalnej formie, która utrwala nowy kształt i głębokość bieżnika w procesie wulkanizacji
- bieżnikowanie na zimno – oponę bez bieżnika łączy się z nową, gotową warstwą bieżnika przygotowaną wcześniej
Cały proces jest nadzorowany przez komputery. Każda regenerowana opona musi przejść dokładną kontrolę jakości zanim zostanie ponownie dopuszczona do użytku.
źródło: Gazeta Bałtycka